"Ciężko mi poradzić sobie z bólem, brakuje mi ciebie, gdziekolwiek bym nie był -
Ale jakoś to wytrzymuję
Trudno zmusić się do uśmiechu, gdy widzę naszych wspólnych przyjaciół, a ja jestem sam.
Coraz trudniej
Wstawać, ubierać się, żyć z tym żalem...
Lecz wiem, że gdybym mógł zrobić to raz jeszcze
Wyjawiłbym wszystkie słowa, jakie wówczas zachowałem w swoim sercu,
Które zostały niewypowiedziane"
Ale jakoś to wytrzymuję
Trudno zmusić się do uśmiechu, gdy widzę naszych wspólnych przyjaciół, a ja jestem sam.
Coraz trudniej
Wstawać, ubierać się, żyć z tym żalem...
Lecz wiem, że gdybym mógł zrobić to raz jeszcze
Wyjawiłbym wszystkie słowa, jakie wówczas zachowałem w swoim sercu,
Które zostały niewypowiedziane"
- Mai, już nigdy nie będziemy razem, wiesz o tym? - spytał, a ja czułam jakby wbił mi jakieś ostre narzędzie prosto w klatkę piersiową. Dlaczego znowu daje mi nadzieję a potem perfidnie ją miażdży?
Myślałam, że wszystko się ułoży, że wróci, że będziemy szczęśliwi. Cztery miesiące temu już raz sprawił, że moje serce przez chwilę przestało bić a teraz robi to samo, z podwójną siłą.
- Chcę byś znalazła kogoś nowego, byśmy się przyjaźnili. Nigdy nie będziemy razem, sama wiesz, że nam to nie wychodzi.- kontynuował a ja miałam wrażenie jakby chciał mnie dobić widząc, że i tak ledwo łapię ostatnie oddechy. Stałam patrząc jak jego usta coś do mnie mówią, czułam jego zapach. Złapał mnie za dłonie i zbliżył je do swojej klatki piersiowej. Nie słyszałam co mówił. A może po prostu nie chciałam tego słyszeć? W pewnej chwili jego usta zamarły a on czekał aż ja zabiorę głos.
- Dobrze, jeśli tego chcesz- szepnęłam i zamknęłam oczy by nie dać łzom spłynąć po policzkach- Ja już wiedziałam, że nie wrócisz. Pogodziłam się z tym- skłamałam.
Otworzyłam powieki i pewnym wzrokiem spojrzałam w jego ciemne oczy. Uśmiechnął się do mnie z bólem na twarzy. Oczekiwał, że będę go błagać? Prosić by wrócił?
- Coś jeszcze Liam? - spytałam oswabadzając się z jego uścisku, lecz ten przysunął się bliżej, że poczułam go całym ciałem. Zbliżył swoje usta ku moim i pocałował. Nie potrafiłam się oprzeć, świadomość, że to nasz ostatni pocałunek sprawiła, że oddałam mu się.
- Nie mogłem się powstrzymać- szepnął i przytulił mnie do siebie.- Będę tęsknić, żegnaj- dodał ponownie całując mnie w czoło i znikając w drzwiach wejściowych.
Stałam patrząc się tępo przed siebie. Nie potrafię już chyba nawet płakać. Czyżby przestało mi zależeć? Owszem, zabolały mnie jego słowa, po raz kolejny mnie odrzucił. Jednak ten ból to może jedynie sól na stare rany, na utraconą dumę? Może to mój honor, nie serce cierpi?
Usiadłam na zimnej podłodze, spojrzałam na sine dłonie, zmarznięte i zmęczone, oraz na odbicie w lustrze.
Przeczołgałam się w stronę postaci stojącej przede mną. Widziałam jej kpiący uśmiech, radość z mojej porażki. Zamachnęłam się i z całej siły uderzyłam w nią. Poczułam jak miliony kawałków obijają się o moje ciało, słyszałam głośny trzask i krzyk, mój krzyk. Dotknęłam dłonią ust, poczułam słodki smak krwi. O własnych siłach ruszyłam w stronę drzwi wejściowych. Na dworze panowała ulewa, chciałam obmyć się z krwi i żalu. Usiadłam na ubłoconym i przesiąkniętym deszczem trawniku czując ulgę. Zimne kropelki wody ukoiły pieczące rany na ciele i duszy.
Zrozumiałam, że naprawdę mi go brakuje. Pragnę by mnie przytulił, powiedział, że razem damy radę. Ale w głowie brzęczą mi jedynie jego słowa.
Próbuję się ich pozbyć, staram się przypomnieć sobie jakąkolwiek melodię aby zagłuszyć te wspomnienia.
- Nie! Cholera, wyjdź z mojej głowy! Odejdź, chcę zapomnieć! - krzyknęłam wyduszając jedynie skrzeczący i głuchy dźwięk.
Głos w mojej głowie nadal powtarzał uparcie jak przeklęta melodię. Chcę wrócić już do domu. Zapomnieć.
Mai, weź się w garść. Złap głęboki oddech, wszystko będzie dobrze. Nic się nie stało. To tylko zły sen. Jutro obudzisz się szczęśliwsza i wolna. Wolna i niezależna.
- Boniu kochanie, wszystko w porządku? - usłyszałam znany mi głos, który wyrwał mnie z transu.- Zabiorę Cię stąd, choć ze mną. Wszystko będzie dobrze.
Dla czytelniczek!
Trudno cokolwiek mi powiedzieć na temat tego rozdziału. Może po prostu zostawię go bez jakiegokolwiek komentarza. Może lepiej wy się wypowiedzcie. W zanadrzu mam już kolejny rozdział. Napisałam go w nocy. Podczas pełni. To zawsze dla mnie najlepszy okres. Wtedy wszystko idzie mi łatwo. Dlatego jeśli zobaczę, że nadal ktoś czyta to co tworze to do końca przerwy świątecznej ukaże się nowy rozdział. Wesołych świąt kochani !
Uuuu. .. gdzie ty chwalisz mojej ff skoro twoje to po prostu jakieś dzieło sztuki
OdpowiedzUsuńpiszesz lepiej niż niektóre pisarki <3
I możesz wstawić ten rozdział nawet dzisiaj :))
Ogólnie powinnam odrabiać wos, ale zobaczyłam ze wstawilas rozdział i no cóż. ..wygrałaś.
kogo to ten znajomy głos?
O kurcze :*
Z NIECIERPLIWOŚCIĄ Czekam na kolejny
i przepraszam za błędy ale jestem na telefonie
Dziękuję. Nie zdajesz sobie sprawy jak radują mnie te słowa.
UsuńPrzepraszam niezmiernie że oderwał cie ten rozdział od nauki. XD
A ten tajemniczy głos niech jeszcze przez chwilę pozostanie tajemniczy.
Ciesze się że spodobal się ten rozdział, jest on mimo wszystko dla mnie bardzo istotny i sentymentalny.
Jeszcze raz dziękuję :*
Hej!
OdpowiedzUsuńNa początku dziękuję za z komentowanie mojego rozdziału:*
Jestem fanką One Direction. Uwielbiam ich piosenki, ale mój gust muzyczny jest strasznie dziwny. Madonna i Michael Jackson ale także AC/DC. Lubię też muzykę, która jest teraz popularna.
Bardzo podobało mi się twoje zdanie o fanka 1D.
Skoro to mamy są sobą czas na prolog: fajnie napisany, tak inaczej. Pomysłowo:)
Bohaterzy: ZAYN MALIK!!!!!!!!!!!!!
Może zauważyłaś, ale go uwielbiam, pomimo decyzji jaką podjął, nadal Go kocham:***
Rozdział 1:
Fantastyczny, muszę przyznać, że bardzo mi przypadł twój styl pisanie do gustu. Jest w nim coś...innego. W pozytywnym znaczeniu, oczywiście;)
Liam zostawił Mai, a ten głos to kto???
Czekam z niecierpliwością na następny rozdział.
Życzę weny I zapraszam do mnie:***
Mamusiu! Masz cudowny styl pisania. Słowa układające się w zdania. Niby banalne ale jakie pięknie wychodzą spod twojej ręki. Nie mogę się doczekać nastepnego rozdziału! To po prostu odejmuje mi mowę!
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdzial u mnie trzymaj się cieplutko i mokrych gaci na śmingusa :**
Sprowadzilas mnie tu, więc masz pisać,czuj się do tego zobowiązana.
OdpowiedzUsuńOsobiście nie lubię 1D,ale coś mi mówi,ze dzięki Tobie ich troszkę polubię.
Pięknie piszesz,to nic dziwnego,jesli przeżyłaś to o czym piszesz.Gdy już dostałam link do tego bloga wiedziałam kim możesz być,nie myliłam się.
Dobrej nocy i dużo weny :)
" (...) sama wiesz, że nam to nie wychodzi "
OdpowiedzUsuńI wystarczyło to jedno zdanie, żeby coś tam pękło, żeby samotna łza spływała.
Dlaczego wydaje mi się, że ta historia będzie jeszcze pełna wzruszeń ?
Dlaczego wydaje mi się, że szlaki Mai i Liam'a przetną się, gdy nikt nie będzie się tego spodziewał ?
Dlaczego wydaje mi się, że znam tę historię, choć tak naprawdę okłamuje tylko samą siebie ?
Czekam na kolejny rozdział.
Życzę dużo weny i pogody ducha.
" Kto miłości nie zna, ten żyje szczęśliwy.
I noc ma spokojną, i dzień nietęskliwy. "
Zapraszam do mnie.
Genialnyy
OdpowiedzUsuńNie jestem jakąś szaloną fanką 1D, ale kocham czytać. ;)) Mogłabym literaturę połykać nieustannie, bez przerwy. ;) Dobra, wiem. Pewnie myślisz sobie teraz: a co to ma do mojego bloga?
OdpowiedzUsuńA ma, moja droga. :)
Lubię czytać to, co dobre. A Twoja twórczość jest jak najbardziej dobra! Piszesz naprawdę w interesujący sposób, można zatem cieszyć oko Twoją twórczością.
Fabuła jak najbardziej rysuje się intrygująco, co jeszcze bardziej przyciąga. Kawał dobrej roboty, naprawdę!
Mogłabyś mnie informować o nowościach tutaj w zakładce SPAM na moim blogu? ;))
Buziole. ;**
W twoich rozdziałach jest coś takiego co łamie moje serce.
OdpowiedzUsuńNie traktuję go w 100% jak ff.
Po prostu, odczuwam inaczej te emocje, które są zapisane przez Ciebie.
Zapraszam znów do mnie. xx
Zaprosiłaś, więc jestem ^^
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, nie przepadam za 1D, chociaż pamiętam ich jeszcze z czasów X Factor... Ale czasami robię wyjątki, w szczególności, kiedy czytam takie cudo *.* Naprawdę zazdroszczę ci talentu. Świetnie piszesz, aż żal, że rozdział jest taki krótki :)
Na pewno jeszcze nie raz do ciebie wpadnę. I mam nadzieję, że ty do mnie też :)
Buziaki :**